Turbacz 1310 m, najwyższy szczyt Gorców
Miejsce bardzo popularne, szczególnie schronisko i widokowa Hala Długa, na której okresowo wypasa się łowce. Większość turystów sądzi zresztą, że szczyt to schronisko, tymczasem znajduje się on 10 minut na zachód od niego. Stąd wspaniała panorama zachodnia, ale Tatry zasłonięte przez suche drzewa zwane na tablicach parku narodowego "Borem świerkowym".
Turbacz odwiedzam czasami, bo to dla mnie miejsce sentymentalne. W czasach studenckich pomieszkiwałem miesiącami w chatce na Hali Długiej, pomagałem bacy Ratułowskiemu przy łowcach a gdy dał stówkę, chodziłem po chleb i śpirytus na Kowaniec. Poniżej chatki, tuż przy szlaku jest źródełko, które wtedy nazwaliśmy "źródłem miłości". Rano wrzucaliśmy do wody dwa złote na przynętę, a wieczorem, gdy przechodzący turyści nawrzucali więcej monet, wyławialiśmy je i szliśmy do schroniska na piwo. Raz czekała na nas przykra niespodzianka, bo ktoś ukradł nawet nasza przynętę. W tej, kiedyś mojej przestrzeni, czuję się teraz obco. Stały wypas zakończył się w 1995 roku, baca Ratułowski leży dwa metry pod ziemią w Koninkach, chatkę przejęli najpierw amatorzy psylocybiny, a po nich GPN. Wszędzie znaki ostrzegawcze przed wiatrem, mrozem, lodem, gdzieniegdzie na ścieżkach drewniane schody, a przy schronisku buczy betoniarka. Wstęp do Parku płatny, kara za brak biletu wstępu 400 zł. Moim zdaniem, z powodu pobierania opłat od narodu za wstęp do Parków Narodowych, które teoretycznie do tego "narodu" należą, Parki powinny przymiotnik "Narodowy" zastąpić słowem "Prywatny" albo "Partyjny", bo od wprowadzenia opłat w 2021 r. wygląda to tak, jakby chłopu, który ciężko tyra i utrzymuje rodzinę, baba kazała płacić za otwarcie lodówki.
|
Dzień krótki, trasa krótka
|
|
Z lewej bacówka, na wprost chatka
|
|
Schronisko |
|
Szczyt |