poniedziałek, 12 kwietnia 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Nowy Sącz, stary cmentarz, tablica pamiątkowa ks. Głowackiego

Ks. Michał Głowacki, wikary z Poronina, zmówiony we wrześniu 1845 przez Mikołaja Kańskiego (ps. Bartłomiej Kącki), agenta spiskowego Dembowskiego, agitował górali obiecując, że skończy się długi proces z ks. profesorem Wilczkiem i Borowskim o Czarny Dunajec. W płomiennych kazaniach wygłaszanych gwarą obiecywał też sól i tabakę. Do spisku wciągnął organistę z Chochołowa Jana Andrusikiewicza. Gdy 23 lutego od czarnego Dunajca ponownie nadciągnęła kolejna ekspedycja strażników i chłopów, grożąc podpaleniem wsi, ranni Fiutowski, Andrusikiewicz i ks. Kmietowicz zdecydowali wywiesić biała flagę. Aresztowanych powstańców przewieziono do więzienia w Nowym Sączu znanego z okrutnego traktowania zatrzymanych przez Piskozuba. Ks. Głowacki zmarł w czasie śledztwa i został pochowany na starym cmentarzu.



sobota, 10 kwietnia 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Rożnów, grób proboszcza Józefa Herczykiewicza

Józef Marcin Herczykiewicz (Hyrczyk, Hyrczykiewicz, Hercykiewicz) urodził się 30 X 1796 w Sterem Bystrem. Szkołę ukończył w Czarnym Dunajcu, potem studiował w Egerze, Lwowie i Bochni. Święcenia kapłańskie przyjął w 1823. Jako wikary pracował w Radłowie, Żabnie, Okulicach, Strzelcach Wielkich (administrator) i Nagoszynie. W 1831 objął probostwo w Zalasowej, a w 1835 w Rożnowie. Zmarł tamże 3 I 1856.

W liście do dekanatu w Bobowej z dn. 4 kwietnia 1846 ks. Herczykiewicz opisuje zrabowanie zakrystii, do którego doszło 22 lutego przed sumą. Dodaje, że sam napadnięty nie był, ale dla uspokojenia tłumu wiele rzeczy domowych, jak zboże i drogie kamienie rozdać musiał. W liście nie wspomina, że rożnowianie stanęli w obronie dworu i z chłopami z innych wsi stoczyli walkę, w której padło kilka trupów. 

Aktualna mapa - link 



Beluarda i dwór


piątek, 9 kwietnia 2021

 Galicyanie, rabacja

Zawada, Sanktuarium Narodzenia NMP

Właścicielką zamku w Zawadzie oraz całego Państwa Dębickiego była Anna Raczyńska z domu Radziwiłłów, żona Atanazego Raczyńskiego, który częściej niż w Zawadzie gościł w Wiedniu. Ks. Jan Perges zajścia w Zawadzie opisał w zbeletryzowanej formie 50 lat po wydarzeniach. Na zamek bandy chłopskie uderzały dwukrotnie, ale za każdym razem zostały odparte przez obrońców, którzy choć nieliczni, skutecznie udawali oddział wojskowy. Właścicieli w tym czasie w Zawadzie nie było. Jedna z band po odejściu od zamku strzelała w okna kościoła. Morawczyński to zdarzenie podaje w wątpliwość, ale potwierdzają je inni autorzy (E. Galas, K. Szczeklik).



czwartek, 8 kwietnia 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Wiśniowa, grób ks. Jędrzeja Zembrzyckiego

Księdza Zembrzyckiego wybuch rewolucji chłopskiej zastał w Gawłuszowicach w dekanacie mieleckim, gdzie był wikarym. Razem z drugim wikarym postanowili dla bezpieczeństwa opuścić plebanię. Proboszcz Jakub Cabalski udał się zaś do Czermina, gdzie miał odprawiać czterdziestogodzinne odpustowe nabożeństwo. Zembrzycki w towarzystwie Leona Górskiego, dzierżawcy dóbr Gawłuszowice 18 lutego wyjechał do Padwi. Przywitała ich tam delegacja chłopów, którzy tylko dlatego nie zabili przyjezdnych, że Zembrzycki był im znany, a Górski ukrył się na poddaszu. Na drugi dzień, gdy nadciągnęła splamiona krwią czerniawa z Kembłowa, księża schronili się do kościoła,  Górskiego zaś ukryli niemieccy koloniści, a potem nietkniętego odstawili do Tarnowa. Banda kembłowian żądała wydania ukrytych w kościele księży, ale została odparta przez włościan z Padwi. Po czterech tygodniach "jakby obcy do obcych" powrócił Zembrzycki do zrabowanej plebanii w Gawłuszowicach z "nienadwyrężonym zdrowiem, ale ksiądz Cabalski proboszcz miejscowy z raną zadaną w głowę żelaznymi widłami". Został bowiem ks. Cabalski w Czerminie "gwałtownie napadnięty przez niejakiego chłopa Jana Łaz, odniósł ciężkie trzy rany w głowę z ogromnym wylewem krwi, widłami żelaznymi zadane, skutkiem czego wobec niewątpliwie grożącej śmierci, pomogła mu tylko usilna opieka i staranie Pana Tarnowskiego, chirurga w Czerninie nieprzerwanie przez dwa tygodnie".

Losy księdza Zembrzyckiego znamy z kroniki parafialnej w Wiśniowej, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, Nr 378/7, natomiast ks. Cabalskiego z jego listu do Kurii Biskupiej w Tarnowie [za: Sieradzki, Wycech Rok 1846 w Galicji] W kronice ks. Zembrzycki opisał też obronę Wiśniowej zorganizowaną przez mandatariusza Antoniego Pleszewskiego. Link



 

środa, 7 kwietnia 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Góra Ropczycka

 
ks. Wojciech Święs Historia parafii i kościoła w Górze Ropczyckiej. Zarys, Góra Ropczycka 1957 (maszynopis), s. 118 – 121

fragment po ominięciu wcześniejszego rysu historycznego:

Gdy idzie o przebieg rabacji w parafii Góra Ropczycka z całą pewnością należy stwierdzić ogólnie:
1. Został zamordowany dzierżawca dworku w Szkodny /dawne sołectwo/ Chrzanowski, który ukrywał się nieskutecznie – w słomie u pewnego chłopa, a może zdradzony, według późniejszych opowiadań chłopów przerżnięty piłą w żłobie, w którym się ukrywał, przykryty słomą. Zginął 25/2, pogrzebany w Górze Ropczyckiej 27/2 – zapis w księdze umarłych jako zmarły „morte violenta”.
2. Chłopi z tutejszej parafii brali udział w napadach w okolicy. I tak Wojciech Piczak, zagrodnik z Zagorzyc, syn Walentego i Jadwigi Niepla, prowadził jadąc konno, bandę chłopów na dwór w Nockowej i został zastrzelony przez E. Wojnarowskiego, właściciela dworu w Nockowej, pochowany w Nockowej bez pogrzebu chrześcijańskiego i zapisu do księgi metrykalnej.
3. Tutejsi chłopi mieli wielkie pretensje do swojego proboszcza Ks. Jana Foxa, że ich powstrzymywał od rabunku dworów.
Góra Ropczycka
W samej Górze Ropczyckiej nie doszło do napadu, mordu i rabunku. Według zachowanej tradycji, nocą wyjęto serca z dzwonów na dzwonnicy, aby nie można było dzwonić na alarm w chwili napadu. Zrobili to chyba organizatorzy napadu przed zaplanowanym uderzeniem. Ówczesny właściciel dworu w Górze Ropczyckiej hr. Kazimierz Starzeński rozdał swoim chłopom i sługom owce dworskie i strzelby, aby sobie zapewnić z ich strony obronę. Kiedy od strony Zagorzyc nadciągała banda prowadzona przez 2 dowódców jadących na 1 koniu, zastąpili im drogę Górzanie. Karol Feret z Góry Ropczyckiej wypalił ze strzelby i powalił trupem obu dowódców. Banda się rozpierzchła i uciekła – hr. Starzeński i jego dwór ocaleli.
Gnojnica
W księdze zmarłych dla Gnojnicy nie figuruje żaden zapis w dniach rabacji, ani nie zachowało się żadne opowiadanie o mordzie na terenie Gnojnicy, ale trudno przypuścić, żeby chłopi z Gnojnicy, która wtedy była głośna ze złodziei i bandytów napadających na okoliczne wioski, nie brali udziału w bandach chłopskich napadających na okoliczne dwory.
Zachowały się tylko różne szeptane pogłoski o Janie Kocie i jego żonie Agacie i ich pieniądzach. A więc: że Jan Kot z Gnojnicy i jego żona Agata mieli w czasie rabacji przechować jakiegoś pana ze dworu gnojnickiego czy witkowickiego i dostać za to w nagrodę skrzynkę złotych pieniędzy; według opowiadania innych dostali w czasie rabacji pieniądze do przechowania i przywłaszczyli je sobie; jeszcze inna wersja podtrzymuje, że pan ten został znaleziony i zabrany, a pieniądze jego zostały u Kotów; nie brak i takich, którzy po cichu szeptali, że Kotowie Pana zdradzili, a jego pieniądze sobie przywłaszczyli.
Niespokojny w sumieniu syn owych Kotów i spadkobierca ich majątku Jan Kot, urodzony 2/6. 1833, żonaty również z Agatą miał się radzić swojego proboszcza, czy spowiednika, co powinien teraz począć, a ten miał mu poradzić, aby część tego majątku użył dla siebie, a część przeznaczył na chwałę Bożą. Stosownie do tej rady Jan Kot zakupił działki i na nich ufundował 4 kapliczki: 3 na terenie Gnojnicy, a 1 na terenie dzisiejszych Zagorzyc Górnych.
Trudno dziś ustalić z całą pewnością, która z tych wersji jest prawdziwa. Dla potomków Jana Kota jest to sprawa żenująca i trudno od nich żądać, aby wyznali szczerze, ile jest w tym wszystkim prawdy, o ile w ogóle znają szczegóły tej sprawy.
Pewnym jest tylko, że ów Jan Kot, który miał te pieniądze w taki czy inny sposób otrzymać, w księgach metrykalnych dla Gnojnicy jest przed rabacją notowany jako hortulanus – zagrodnik zagrodnikiem nazywał się posiadacz 2 morgów ziemi – a więc był biednym chłopkiem , a jego syn Jan jest po rabacji zamożnym chłopem, wianuje bogato 5 swoich dzieci i funduje 4 kapliczki. To daje dużo do myślenia.
/Pisano w 1988 roku/.
Zagorzyce
Oprócz tego, co już powyżej w tym rozdziale o Zagorzycach zostało napisane należy dodać, że w księdze umarłych dla Zagorzyc w tym samym stylu i pod tą samą datą, kiedy został zamordowany Chrzanowski w Szkodnej, figuruje zapis 2 zmarłych „morte violenta”:
1. mieszkaniec Zagorzyc Paweł Rataj, mąż Reginy Szpara, lat 52 i
2. nieokreślony bliżej Wincenty Przetocki , lat 32. Nie ulega wątpliwości na podstawie tego zapisu, że zginęli w rabacji: czy to byli owi przywódcy jadący na 1 koniu na czele bandy idącej na Górę, których zastrzelili Górzanie – Paweł Rataj z Zagorzyc, a Przetocki jakiś obcy, czy może Paweł Rataj zginął w tym dniu gdzieindziej [!], a w Górze został pochowany i wpisany, a Przetocki, jak wskazywało jego nazwisko, był jakimś oficjalistą w dworku w Zagorzycach i został zamordowany. Ale raczej to pierwsze, bo nie przechowała się tradycja o kimś zamordowanym w dworku w Zagorzycach.

 

Krzyż - pamiątka rabacji - link 

Kapliczka w Gnojnicy
przy drodze do Góry

Kapliczka w Górze
przy drodze do Gnojnicy

Krzyż ufundowany przez
Tomasza Fereta w 1913 r.

Grób kapłanów na cmentarzu w Górze
Ks. Wojciech Święs
Prałat
*26.3.1909  +15.2.1991
Proboszcz 1950 - 1984


Kościół w Górze, o którym będzie osobny
artykuł, jako że dzięki ks. Święsowi znam już
szczegóły pochówku La belle Gabrielle


wtorek, 6 kwietnia 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Siedliska

"Ks. Serwoński wziąwszy krzyż i komżę pojechał był do Zborowic, sądząc że przemówiwszy do chłopów, do opamiętania ich przywiedzie. Musiał uchodzić, herszt bowiem rabusiów w tej okolicy niejaki Koryga ryknął: >> Niema Boga!<< i rzucił się na księdza, który woźnicy przytomności ocalenie zawdzięczał". [Dembiński, s. 326].

"Państwo Zimnowódkę, gdy zrabowali, gdzie jednak nikt ofiarą nie padł, przyjechał do nich jm. ksiądz Serwoński, pleban z Siedllisk, uroczyście ubrany, chcąc ich wściekłości zapęd wstrzymać. Lecz zapamiętała horda nie uważała ani na kapłana, ani ukrzyżowanego Chrystusa, którego w ręku trzymał, tylko dawszy księdzu parę kijów przez plecy. zabrała go z sobą, by im błogosławił, gdy rabować i zabijać będą. Biedny ksiądz poszedł z nimi aż do Bobowy, gdzie im wino kupować i za ich zdrowie toasty spełniać musiał. Stamtąd go uwolniono z poleceniem, by się za ich pomyślność modlił". [Nikodem Gójski Opisanie niektórych zdarzeń podczas powstania chłopów...]





niedziela, 4 kwietnia 2021

Galicyanie, pamiątki rabacji

Czermna - grób Antoniny Łobarzewskiej

Antonina Łobarzewska (1826 - 12.06.1877) była córką Stanisława Zajkowskiego dziedzica Czermnej i Agaty Nowakowskiej, żoną Teodora Łobarzewskiego (1821 - 1895), syna Józefa Łobarzewskiego i Rozalii Kowalewskiej, dziedzica Głobikowej. Bracia Teodora zostali zamordowani w czasie rabacji:

- Leon (1820 - 1846) - zamordowany w Czermnej,

- Ludwik (1825 - 1846) - zamordowany w Głobikowej,

- Tomasz (1827 - 1846) - zamordowany w Głobikowej.


Dwóch dzierżawców folwarków w Czermnej, Ignacego Dzięgielowskiego i Wincentego Kłosińskiego chłopstwo odstawiło najpierw do Tarnowa, a potem do Jasła, skąd ich zwolniono. Ks. Jan Kolbuszewski podaje również, że "dwóch szlachciców z Czermny, z których jeden nazywał się Jordan Zdzieński (...) w Gogołowie we dworze p. Denkera razem z innymi w liczbie 7 czy 8 zostało zamordowanych".



Stary kościół w Czermnej