czwartek, 29 lutego 2024

Rozhľadňa na Čarnej hure (1 038 m n. m.). Čas: 1:49 h. Vzdialenosť: 3,5 km. Stúpanie: ↗ 467 m. Klesanie: ↘ 0 m.

Znakomity punkt widokowy na skraju Gór Lewockich z zasięgiem widoczności 160 km na wschód. Na miejscu duża wiata, taras z lornetą, grill, ławki, ławeczki, leżak, kibelek, symbole religijne. Wszystko gustownie urządzone, czyste i zadbane. Powyżej punktu widokowego atrakcyjna skała z okopami z czasów II wojny światowej. Mimo że końcowe podejście niebieskim szlakiem jest bardzo strome i dość wymagające, warto się tam wdrapać, bo wszystkie potrzeby duchowe i cielesne da się zaspokoić na miejscu. Można się (we własnym zakresie) najeść, napić, pomodlić i wysrać.

Wchodziłem na Hurę bez przekonania, bo w gęstej mgle, ale kiedy odpocząłem i zjadłem bułę podgrzaną na grillu, który ktoś wcześniej rozpalił, mokra zasłona się uniosła. Karpat Ukraińskich jednak nie udało mi się sfotografować, więc mam pretekst, żeby pójść tam jeszcze raz.





Duża panorama
 

środa, 28 lutego 2024

 Tatry na rykowisku



wtorek, 27 lutego 2024

 Jimnik z odległości dwóch godzin (wersja z krzokami)



poniedziałek, 26 lutego 2024

 Jimnik z odległości dwóch godzin



niedziela, 25 lutego 2024

 Autoportret cienisty lornetowany



niedziela, 18 lutego 2024

 Nová vyhliadková veža nad obcou Údol czyli wieżomania

- Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi - powiedział primator wsi Udol, której przyznano 20 tysięcy euro na rozwój turystyczny regionu. A że smoły i cegły w okolicy nie było, użyto świerkowego drewna. Dotacji starczyło na 14 metrów, więc za mało, by Panu Bogu zaglądać w okna, wobec czego wyasfaltowano jeszcze polną drogę, aby uczynić ją poddaną pojazdom, postawiono parking dla rowerów,  a placyk obsadzono tujami (thujami jak niektórzy wolą). Choć okazało się, że z wieży widać tyle samo co z ziemi, pojawili się turyści, głównie na motorach i quadach, a że wyasfaltowaną drogę zagrodzono, co sprytniejsi znaleźli już objazd i wdzierają się na miejsce samochodami. Wieża zapewnia odwiedzającym odpowiednią dawkę emocji wspinaczkowych, bo schody skonstruowano tak, że wchodzącym mieści się na stopniu tylko czubek buta, a schodzącym pięta.
Zazdrosny, sprawiedliwy, a przecież nierychliwy Bóg nie nie pomiesza języków, nie ześle ognia, ani nie zadmie w trąby burzące, tylko poczeka, aż pleśń, zgnilizna, korozja i robaki drzewne zjedzą radosne dzieła wydumanej potęgi miast, gmin, wiosek i wioseczek, w których jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne budowle w stylu Babel, o których złudnej trwałości nie myśli już nikt.




 

sobota, 17 lutego 2024

 Osobliwości

Mało kto wie, że Pieniny mają 600 kilometrów długości, bo przecież Pieniński Pas Skałkowy ciągnie się wielkim łukiem od Wiednia aż do Maramureszu. Na wschód, za właściwymi Pieninami, gdzie Pas Skałkowy przecina Góry Lubowelskie, często spotyka się samotne skałki malowniczo położone wśród rozległych pól. Ciekawe jest skupisko ośmiu skałek wysokości od 3 do 13 metrów znajdujące się za wsią Údol (Rezerwat Skalky pri Údole), gdyż w ścianach skalnych łatwo jest wypatrzyć amonity. Kiedyś tych skamieniałości znajdywałem tam więcej, ale zdaje się, że po wybudowaniu w pobliżu wieży widokowej i wyasfaltowaniu ścieżki, wiele z nich zostało wykutych i skradzionych.