czwartek, 23 listopada 2023

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Karol Antoniewicz

Nowy Sącz, tablica pamiątkowa na murze okalającym jezuicki klasztor i kościół Ducha Świętego

Wszechstronnie utalentowany prawnik, ziemianin, poliglota, poeta, podróżnik - regionalista, wreszcie ksiądz, sam doświadczywszy hiobowych nieszczęść, z tego właśnie klasztoru "trzeciego dnia Wielkanocnych świąt" wyruszył z towarzyszami na "sześciomiesięczną pracę misjonarską w nieszczęśliwych okolicach Sandeckiego, Tarnowskiego i Bocheńskiego obwodu". Na polecenie przełożonego po zakończeniu misji Antoniewicz spisał rok później "Wspomnienia misyjne z roku 1846", które, w wersji mocno okrojonej przez cenzurę, ukazały się drukiem w 1849 roku. Jest to pamiętnik niezwykle ciekawy, gdyż autor trafnie charakteryzuje przyczyny buntu chłopskiego, podaje wiele nieznanych szczegółów zajść, które usłyszał od miejscowych księży i ziemian, ale też okazując wielką wrażliwość, snuje liczne refleksje poetyckie o kondycji duszy ludzkiej, winie i karze, prawach boskich i naturalnych. Nie zabrakło też we Wspomnieniach opisu krajobrazu odwiedzanych okolic, który zachwyca lub rozczarowuje autora. Do przyczyn które już znamy, a więc ciemnoty ludu (często określanego mianem "dziki"), niedostatecznej opieki lokalnych proboszczów zajętych rozlicznymi obowiązkami, niegodziwości oficjalistów dominialnych i powszechnego pijaństwa, dodaje jeszcze Antoniewicz Żydów, którzy sami się bogacąc, doprowadzili chłopów do skrajnej nędzy. Żydom dostaje się zresztą raz jeszcze, gdyż kaznodzieja zauważa, że to oni wraz z mieszczanami wzbogacili się najbardziej na rabunku dworów za bezcen skupując od rabantów trofea. Misje, oprócz ściśle duchowej odnowy mieszkańców zbuntowanych wsi miały jeszcze inne, bardzo przyziemne cele, bowiem chodziło o przywrócenie pańszczyzny, które to powinności kaznodzieja wykładał ludowi "zwięźle i zrozumiale" oraz restytucji, czyli zwrotu zagrabionego mienia. Z tych ostatnich powodów działalność misjonarzy wspierał rząd oraz ocalałe z rzezi ziemiaństwo.

Link do wydania z 1849 roku

Link do biogramu Karola Antoniewicza 

 




środa, 22 listopada 2023

 Polecenia

Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu - Wystawa fotografii Zofii Rydet. Zapis socjologiczny







wtorek, 21 listopada 2023

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę


poniedziałek, 20 listopada 2023

Galicyanie, pamiątki rabacji

 Łącko, kościół parafialny, tablica epitafijna księdza Tomasza Korab Pociłowskiego (1819 - 1897) i kaplica grobowa na cmentarzu parafialnym

Ks. Tomasz Pociłowski urodził się w 1819 roku w Kleczy Dolnej, powiat Wadowice, jako syn Jana Kantego i Anny z Kowalewskich. Ojciec Tomasza, zginął w zesłaniu na Sybir, a osierocone dzieci wychowywał stryj Wincenty. Kształcił się w Tarnowie, Podolińcu, Tarnopolu. Święcenia kapłańskie otrzymał 24.X.1844 r. Jako wikariusz pracował w Mikluszowicach, Wojniczu i Ryglicach. W 1850 został proboszczem w Brzozowej, skąd po osiemnastu latach przeniesiono go na probostwo do Łącka.
Rabacja zastała go w Wojniczu: "Pomimo gorącej miłości, jaką młodzieńcze serce jego pałało dla tego biednego, ciemnego i zbałamuconego podówczas ludu, padł on ofiarą strasznej rabacyi, jaka w r. 1846 w Tarnowskim i okolicznych powiatach szalała. Skrępowany bowiem przez chłopów powrozami, wraz z p. Dominikiem Dąbskim i innymi panami wrzuceni wóz drabiniasty, odstawieni zostali do »Cyrkułu« w Bochni. Na jednym z popasów pewna baba kijem nad nimi wywijała i bezbronnych obić zamierzała. Tę samą kobietę w jakiś czas, kiedy wybuchł tyfus głodowy, ks. Pociłowski na śmierć dysponował i widział własne jej dziecię upieczone, które ona przyciśniona głodem spożywała". [https://sbc.org.pl/Content/419631/ii642081-0000-00-0001.pdf]




niedziela, 19 listopada 2023

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Kamienica, Maksymilian Marszałkowicz (1806 - 1878)

Właściciel Klucza Kamienieckiego był wybitnym gospodarzem, przedsiębiorcą, literatem, bibliofilem. Raczej nie angażował się w działalność spiskową, lecz można przyjąć, iż miał świadomość, że w jego dobrach prowadzono agitację i przygotowania zbrojne. Marszałkowicza aresztowano w Starym Sączu gdzie się schronił i osadzono  dla śledztwa nowosądeckim więzieniu, skąd został po kilku miesiącach zwolniony, gdyż "opłacił się grubo". Oskarżono go, że wziął czynny udział w zjeździe spiskowców w Łukowicy u Głebockiego oraz nie podjął kroków przeciwstawiających się wrogim nastrojom służby. O uwolnienie Marszałkowicza zabiegał jego brat Felicjan ze Stronia, który całą winę zrzucił na nieszczęsnego mandatariusza Skąpskiego, domniemanego przywódcę powstania w cyrkule sądeckim. Oświadczył nawet, że spiskowcy grozili Maksymilianowi śmiercią za zdradę przygotowań do wystąpienia zbrojnego. Skąpskiemu zasądzono 10 lat Spielbergu. Dwór w Kamienicy nie został zrabowany, gdyż chronili go miejscowi robotnicy. Żona Maksymiliana Kornelia z domu Kirchner po śmierci męża sprzedała dobra kamienieckie i przeniosła się do Krakowa. Zwłoki męża sprowadziła na Cmentarz Rakowicki, ale na cmentarzu w Kamienicy zachował się jego pierwotny nagrobek.




sobota, 18 listopada 2023

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Kamienica, pomnik na domniemanym grobie przywódcy powstania chochołowskiego Jana Kantego Andrusikiewicza

Po upadku chochołowskiego poruseństwa Andrusikiewicz ukrywał się w dworze Maksymiliana Marszałkowicza w Kamienicy. Razem z właścicielem dworu trafił wkrótce do więzienia w Nowym Sączu. Marszałkowicz został zwolniony, a Andrusikiewiczowi zasądzono 20 lat Szpilbergu. Zwolniony po dwóch latach przez jakiś czas tułał się na Podhalu, aż w końcu znalazł zatrudnienie i pomieszkanie w Kamienicy. Tutaj też 9 stycznia 1850 roku zmarł na tyfus w wieku zaledwie 34 lat. Pochowano go na miejscowym cmentarzu, ale oryginalny grób się nie zachował.




piątek, 17 listopada 2023

 Mgła jest mętną wodą, poruszają się w niej różne siły, które mącą umysł człowiekowi i zwierzęciu  

Olga Tokarczuk Księgi Jakubowe