czwartek, 27 kwietnia 2023

 Na Księżycu żyje się lepiej, choć czasami dużo go brakuje




środa, 26 kwietnia 2023

 Nic do powiedzenia


wtorek, 25 kwietnia 2023

 Co będzie? Henry Darger


poniedziałek, 24 kwietnia 2023

 Pieśń ducha zimy

Nocą 16 kwietnia temperatura niespodziewanie spadła poniżej zera. O świcie, gdy szedłem przez zaszronioną łąkę fotografować pasące się na skraju lasu jelenie  ze zdumieniem zauważyłem, że śniegi na północnej ścianie Radziejowej błyszczą w słońcu, las pokryła szadź a dolinę rzeki wypełniają całkiem październikowe mgły. Zrobiłem więc kilka zdjęć i gdy wieczorem  czytałem znakomite eseje Olivii Laing, niespodziewanie znalazłem wyjaśnienie, poznając Klausa Nomi, Kosmitę, który, już umierając, zaśpiewał w Monachium arię z Króla Artura Purcella, pieśń ducha zimy obudzonego do życia (link).

Cóżeś ty za moc, która z głębin
Kazała mi powstać powoli, bez chęci
Z łóż, które śnieg wieczysty ziębi?
Nie widzisz, żem sztywny i stary przedziwnie,
Niemocen wytrzymać na bolesnym zimnie,
Ledwo ruszę, ledwo złapię oddech?
Pozwól, znów pozwól śmierci skuć mnie lodem.







niedziela, 23 kwietnia 2023

 Zezwierzęcenie

Rogacz zwany Loki

Przed chrztem



i po

Poroże na drugim zdjęciu jest czerwone, gdyż widać na nim ślady po naczyniach krwionośnych, które były w chroniącym je scypule.
 

sobota, 22 kwietnia 2023

 Zezwierzęcenie

Wychodzisz zza pagórka i ją zauważasz, gdy spokojnie się pasie. Nieruchomiejesz, wstrzymujesz oddech i tylko patrzysz. Ona jednak też cię zauważa i przekrzywiając łepek zastanawia się, czy uciekać. Chwila, dla której warto żyć (w górach).


 

piątek, 21 kwietnia 2023

 Zezwierzęcenie

Temu wyszło lepiej


PS Koniec kwietnia to najlepszy czas dla obserwacji zwierząt na Kordowcu. O zmierzchu i o świcie można podziwiać chmary jeleni, sarny, zające, watahy dzików, a w każdą noc przychodzi na spóźnioną kolację borsukowa. Liczne ptaki śpiewające powodują, że zasypiając, słyszy się w głowie nieustanny świergot. Sąsiad z dołu "pośledził" za chatą trzy wilki. Mam nadzieję, że pokażę je kiedyś w kolejnym filmiku z fotopułapki. Sikorki, które wyhodowałem ubiegłej wiosny, lęgną się na nowo, wlatują ciągle do sieni i wychodka, a nawet, jeśli bez ruchu siedzi się na ławce, potrafią odpocząć na ramieniu. Duże jesiony i orzech opanowały dzięcioły pstre, natomiast puszczyk jeszcze się nie pojawił, może dlatego, że nie ma w okolicy myszy. Zimna i deszczowa aura nie sprzyja na szczęście owadom i pajęczakom, więc nic nie kąsa. Szkoda tylko, że w weekendy hałaśliwe motocykle, kłady oraz bachorki wyganiają całe to przyrodnicze towarzystwo (łącznie z piszącym te słowa) daleko w głąb lasu.