sobota, 28 października 2023

 Turbacz 1310 m, najwyższy szczyt Gorców

Miejsce bardzo popularne, szczególnie schronisko i widokowa Hala Długa, na której okresowo wypasa się łowce. Większość turystów sądzi zresztą, że szczyt to schronisko, tymczasem znajduje się on 10 minut na zachód od niego. Stąd wspaniała panorama zachodnia, ale Tatry zasłonięte przez suche drzewa zwane na tablicach parku narodowego "Borem świerkowym".

Turbacz odwiedzam czasami, bo to dla mnie miejsce sentymentalne. W czasach studenckich pomieszkiwałem miesiącami w chatce na Hali Długiej, pomagałem bacy Ratułowskiemu przy łowcach a gdy dał stówkę, chodziłem po chleb i śpirytus na Kowaniec. Poniżej chatki, tuż przy szlaku jest źródełko, które wtedy nazwaliśmy "źródłem miłości". Rano wrzucaliśmy do wody dwa złote na przynętę, a wieczorem, gdy przechodzący turyści nawrzucali więcej monet, wyławialiśmy je i szliśmy do schroniska na piwo. Raz czekała na nas przykra niespodzianka, bo ktoś ukradł nawet nasza przynętę. W tej, kiedyś mojej przestrzeni, czuję się teraz obco. Stały wypas zakończył się w 1995 roku, baca Ratułowski leży dwa metry pod ziemią w Koninkach, chatkę przejęli najpierw amatorzy psylocybiny, a po nich GPN. Wszędzie znaki ostrzegawcze przed wiatrem, mrozem, lodem, gdzieniegdzie na ścieżkach drewniane schody, a  przy schronisku buczy betoniarka. Wstęp do Parku płatny, kara za brak biletu wstępu 400 zł. Moim zdaniem, z powodu pobierania opłat od narodu za wstęp do Parków Narodowych, które teoretycznie do tego "narodu" należą, Parki powinny przymiotnik "Narodowy" zastąpić słowem "Prywatny" albo "Partyjny", bo od wprowadzenia opłat w 2021 r. wygląda to tak, jakby chłopu, który ciężko tyra i utrzymuje rodzinę, baba kazała płacić za otwarcie lodówki.

Dzień krótki, trasa krótka

Z lewej bacówka, na wprost chatka

Schronisko

Szczyt


 


piątek, 27 października 2023

 Widoczki psylocybinowe



 


czwartek, 26 października 2023

 Popołudniowy panoramiczny widok z mojego drugiego okna, ryterskiego


Link dla tych, którzy maja duży monitor


 Czytam, że w Bieszczadach straż graniczna aresztowała młodych ludzi, którzy zbierali łysiczki lancetowate. Na Kordowcu nie ma straży granicznej.



środa, 25 października 2023

 Sianokosy jesienne, wersja dzienna

Dziennymi robotami koszącymi są u mnie Łowce. Do skoszenia całej powierzchni potrzeba bardzo dużo tych urządzeń. Poza tym niezbędne są jakieś psy i gumioki.

Brunetka z prawej umie gotować

W te

I nazad

Na słodko

 

 

 


wtorek, 24 października 2023

 Z Gorców dzisiejszych na chybcika


poniedziałek, 23 października 2023

Sianokosy jesienne, wersja nocna

 
Będąc w serwisie Stihla, gdzie naprawiano moją leciwą pilarkę, oglądnąłem najnowsze urządzenia koszące. Są to napędzane energią z akumulatorów inteligentne roboty, które same potrafią skosić trawnik, gdy kosiarz ogląda serial albo sobie (z kimś) śpi. Niestety, kosztują bardzo dużo, a akumulatory wymagają częstego ładowania, co też tanie nie jest.
Na filmach reklamowych zamieszczonych poniżej przedstawiam roboty koszące mojego pomysłu. Są to urządzenia wielozębowe pracujące nocą bez żadnego nadzoru. Nie potrzebują benzyny ani prądu, bo napędzają się trawą. Spaliny nie zanieczyszczają powietrza, ale użyźniają glebę, gdyż są z rur wydechowych zrzucane bezpośrednio na trawę. Cztery podpory takiej pojedynczej kosiarki zostawiają niewielkie wgłębienia, w których gromadzi się woda, więc trawnik nadmiernie nie wysycha. Kosiarki są inteligentne, ponieważ omijają pokrzywy i koński szczaw, które potem należy usunąć ręcznie, najlepiej z korzeniami, co zapobiega dalszemu wzrostowi chwastów.
Obecnie na rynku leśnym występują dwa typy tych urządzeń: Łania - dla zastosowań amatorskich na niewielkich trawnikach i Byk - urządzenie większej mocy do zastosowań profesjonalnych.