środa, 13 marca 2024

 Galicyanie, pamiątki rabacji

 Zaczernie Groby i kaplica Jędrzejowiczów na placu przykościelnym

W działalność spiskową w Rzeszowskiem zaangażowani byli dwaj synowie Ludwika Jędrzejowicza i Heleny z Mieroszewskich: Henryk (1818 - 1875) i Jan Kanty (1810-1865). Jan Kanty walczył w powstaniu listopadowym pod dowództwem gen. Dembińskiego. Dosłużył się stopnia porucznika i Srebrnego Krzyża Zasługi. Wiadomo, że bracia gościli w Zaczerniu agitującego we Wschodniej Galicji Edwarda Dembowskiego, którego przywiózł tam Wiesiołowski. "Tam się zainteresowano sprawą i uradzono zjechać się w Tarnowie 13 marca, gdzie miał się odbyć teatr amatorski". 1 lutego 1946 Henryk Jędrzejowicz wraz z Nereuszem Hoszowskim reprezentował szlachtę  folwarczną na zebraniu w Zakrzówku u Władysława Dąmbskiego. Mimo doświadczenia powstańczego i zaangażowania w spisek, bracia w powstaniu krakowskim nie wzięli udziału. Henryk trafił na krótko do więzienia, a Jan Kanty w czasie rabacji uszedł z folwarku i schronił się u karbownika Franciszka Szarego na Górce. Chyba niepotrzebnie, bo dworów w bliskiej okolicy Rzeszowa nie rabowano, nie było też ofiar.






sobota, 2 marca 2024

 Z księgi baśni Eronima Moxa


 

piątek, 1 marca 2024

 Ku Radziejowej z punktu widokowego  Čarná hura w Górach Lewockich

Jakość taka se, ale poglądowo pokazuję poniżej widok na Beskid Sądecki i Góry Lubowelskie. Poprawkę z wyższego nieco punktu i przy lepszej widoczności obiecuję kiedyś zamieścić.



czwartek, 29 lutego 2024

Rozhľadňa na Čarnej hure (1 038 m n. m.). Čas: 1:49 h. Vzdialenosť: 3,5 km. Stúpanie: ↗ 467 m. Klesanie: ↘ 0 m.

Znakomity punkt widokowy na skraju Gór Lewockich z zasięgiem widoczności 160 km na wschód. Na miejscu duża wiata, taras z lornetą, grill, ławki, ławeczki, leżak, kibelek, symbole religijne. Wszystko gustownie urządzone, czyste i zadbane. Powyżej punktu widokowego atrakcyjna skała z okopami z czasów II wojny światowej. Mimo że końcowe podejście niebieskim szlakiem jest bardzo strome i dość wymagające, warto się tam wdrapać, bo wszystkie potrzeby duchowe i cielesne da się zaspokoić na miejscu. Można się (we własnym zakresie) najeść, napić, pomodlić i wysrać.

Wchodziłem na Hurę bez przekonania, bo w gęstej mgle, ale kiedy odpocząłem i zjadłem bułę podgrzaną na grillu, który ktoś wcześniej rozpalił, mokra zasłona się uniosła. Karpat Ukraińskich jednak nie udało mi się sfotografować, więc mam pretekst, żeby pójść tam jeszcze raz.





Duża panorama
 

środa, 28 lutego 2024

 Tatry na rykowisku



wtorek, 27 lutego 2024

 Jimnik z odległości dwóch godzin (wersja z krzokami)



poniedziałek, 26 lutego 2024

 Jimnik z odległości dwóch godzin