wtorek, 9 marca 2021

Galicyanie, pamiątki rabacji

Czchów, dolny cmentarz

Grobowiec rodziny Dobrzyńskich, współwłaścicieli Jurkowa. Pochowany jest w nim Tytus Saryusz Dobrzyński, właściciel Jurkowa, najlepszy mąż i ojciec, prawy obywatel (1815 - 1881)  oraz córki: Marya (1855 - 1871) i Florentyna (1860 - 1871). Stroskana żona i matka prosi o modlitwę za ich dusze do Boga.

Dobrzyńscy podobnie jak Marassé uratowali życie, ukrywając się przed czernią  w Czchowie. I podobnie ich majątek został doszczętnie zrabowany.

Mapa - link 


poniedziałek, 8 marca 2021

Galicyanie, pamiątki rabacji

Czchów, dolny cmentarz

Grobowiec rodziny Marassé, właścicieli Jurkowa. Pochowana jest w nim Felicja hr. Marassé (2.08.1844 - 17.05.1864) oraz jej ojciec Ludwik Adam hr. Marassé (1809 - 22.05.1865), który w czasie rzezi opuścił dwór znajdujący się na wzgórzu nad obecną stacja benzynową i ukrywał się w Czchowie. Czerń, przybyła od Domosławic, gdzie zabito rządcę Jana Galana, nie znalazłszy dziedzica, zrabowała dwór.

Syn Adam (1842 - 1917) kolejny dziedzic Jurkowa pochowany jest prawdopodobnie również w tym grobie, ale nie ma tablicy na pomniku. Drugi syn Mieczysław ur. w 1840 r. pełnił funkcje starosty w Krośnie i tam zmarł w 1880 r.



niedziela, 7 marca 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Tymowa. Nagrobek Marii z Wielogłowskich Stobnickiej (1810 - 1865), drugiej żony powstańca listopadowego Feliksa Szczęsnego Stobnickiego, który podczas rzezi dowodził obroną Limanowej. Stobnicki zmarł w Krakowie w 1882 roku.



sobota, 6 marca 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Raciechowice. Kaplica za prezbiterium kościoła św. Jakuba. Tablice epitafijne Bilińskich.

Po lewej stronie epitafium Kasyldy Lewartowskiej (1773 - 1818) ufundowane przez jej męża Kaspra Bilińskiego (1766 - luty 1846), który napadnięty we dworze w Raciechowicach, ciężko pobity, taczany nago po szkle z wybitych szyb, zmarł dwa dni po odstawieniu do Myślenic. Dwór został doszczętnie ograbiony. Nieco wcześniej zginął w Dąbrowicy jego syn Kazimierz, rotmistrz, dziedzic Zegartowa, schwytany w podróży do brata Ludwika (1806 - 1868), który brał udział w obronie Limanowej. Z prawej strony epitafium zmarłego w 1872 r. Aleksego Bilińskiego, innego syna Kaspra.





piątek, 5 marca 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Łososina Górna. Grób Juliusza Żuławskiego

W Młynnem Niżnem istniał dworek zwany Słomianną. Drewniany budynek składał się z czterech pokoi. Również zabudowania gospodarcze były z drewna. Do dworku należało 300 morgów ziemi ornej z lasem. Właścicielem majątku był Teodor de Friedensfeld Laskiewicz (Laśkiewicz). Po nim dobra te odziedziczyła jedyna córka zmarłego Maria z Laskiewiczów Żuławska, której mężem był Juliusz Szeliga Żuławski (1814 - 1858), ojciec Kazimierza i dziad Jerzego, literata, prekursora polskiej powieści fantastyczno - naukowej, taternika i legionisty pochowanego na cmentarzu wojskowym w Dębicy.
W czasie napadu na dwór w Młynnem kobiety znalazły schronienie u gospodarza Marcina Gizy, zaś pan Laskiewicz, pasierb Seweryn Głębocki, zięć Juliusz Żuławski zostali pojmani, pobici i odstawieni do Bochni. Laskiewicz pod dozorem policji został w Bochni, zaś Głębockiego i Żuławskiego przewieziono do Wiśnicza, a stamtąd do Sącza. Dwór został zrabowany i zniszczony. 


czwartek, 4 marca 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Raciechowice. Kościół św. Jakuba Apostoła

Pomniki z tablicami epitafijnymi rodziny Finków.

Mapa - link 





środa, 3 marca 2021

 Galicyanie, pamiątki rabacji

Komorniki, park dworski. Żeliwny krzyż na kamiennej kolumnie. Napis "Bogu Wszechmocnemu za cudowne ocalenie życia w roku 1846".

Ufundowany przez Juliana Finka z Roganowa (1805 - 1887), którego epitafium znajduje się w kościele w Raciechowicach.

"Kiedy się w roku 1846 rozpoczęły rzeź i rabunki, ostrzegli włościanie z Komornik pana Finka, że chłopi ze wsi sąsiednich na dwór jego napaść mają. Wdzięczny za to ostrzeżenie, wyjechał pan Fink z żoną i ośmioletnią córką (wydaną później za pana Starowiejskiego z Piasków pod Krakowem). Zaledwie wyjechali jednak z dworu, napadnięci zostali na gościńcu przez tłumy chłopów, którzy wywlokłszy pana Finka z powozu, cepami młócić go zaczęli. Ratując się Fink, doczołgał się do statuy Matki Bożej, stojącej przy drodze i temu zawdzięczał, że na miejscu ubity nie został, większa bowiem część razów jemu przeznaczonych, padała na słupy daszka osłaniającego statuę. Pomimo to ciężko ranny z kośćmi połamanymi i czaszką pękniętą, został złożony na wozie wraz z innymi pomordowanymi i odstawiony do Bochni. Poznany przypadkiem przez oficera, którego rok temu gościnnie u siebie przyjął, został pan Fink przez niego do mieszkania zabranym, gdzie oddany pod opiekę żony i lekarza – powrócił z wolna do zdrowia, zachowując na głowie i w pamięci tak samo jak i na członkach połamanych pamiątkę krwawych dni roku 1846". [Dembiński Rok 1846...]

Mapa - link